Fair Weather Friends - Carte Blanche

Marcin KnapikFair Weather FriendsAgencja Wydawnicza Polskiego Radia2019
Po pięciu latach oczekiwania dostaliśmy nowy album formacji Fair Weather Friends. Nasz recenzent Marcin Knapik sprawdził, czy warto było tyle czekać na "Carte Blanche".

Pięć lat minęło od debiutanckiego pełnowymiarowego albumu zespołu z Czeladzi. Trafiła się po drodze dłuższa przerwa od koncertowania. Ale wracają. Niejako z czystą kartą. Trochę inni. Choć z grubsza podobni.

Najważniejsza zmiana polega na tym, że zespół zaczął tworzyć utwory z tekstami w języku polskim. I trzeba oddać Michałowi Maślakowi – wokaliście i autorowi słów towarzyszących muzyce, że wychodzi z próby obronną ręką. Wyszły spod jego ręki ciekawe, intrygujące teksty, choćby do „Jestem”, co w połączeniu z warstwą muzyczną daje jeden z mocniejszych punktów albumu. W sumie na jedenaście utworów, które weszły w skład płyty, pięć jest zaśpiewanych po polsku.

W warstwie muzycznej wielkich rewolucji nie ma. Połączenie alternatywnego popu i elektropopu z domieszkami post-punku, funku i jazzu. Daje to utwory bardzo przyjemne dla ucha i energetyczne. I w wielu przypadkach zachęcające do tańca. Dyskotekowe bity jak choćby w „Shades” i „Keep It Real” sprawiają, że nóżka chodzi. Gdzieś w to wszystko wplątany jest bas ładnie grający w pulsującym „Carte Blanche” i „Keep It Real”, echa jazzu w postaci saksofonu w „Blurred” i odrobina chilloutu.


Panowie pozwalają też sobie na balansowania brzmieniowe jak w „Kursie przełamywania fal powietrznych” - z trochę chłodnego post-punka do tanecznych bitów. Zgodnie z modą zauważalną ostatnio u polskich artystów, mamy też wyczuwalne echa muzyki lat osiemdziesiątych (np. w „Spotkasz mnie”). Aczkolwiek w przypadku tego zespołu, nie są one czymś nowym. Kontynuacja obranego kierunku. Zauważyć można za to – mimo braku większych z grubsza rewolucji – większą muzyczną spójność niż na debiutanckim albumie.

Muzyka proponowana przez Fair Weather Friends jest muzyką proponowaną przez wiele zespołów. Ale słychać w ich utworach nadanie przez nich osobistego sznytu. Dzięki temu kompozycje brzmią energicznie i świeżo. I dobrze się ich słucha. I przy okazji można sobie potańczyć, a co.

Polityka prywatnościWebsite by p3a