GusGus - Mobile Home

Jakub GusGusNoPaper Records2021
3 lata temu GusGus ponownie rozdali karty w swojej artystycznej grze, ukazując kolejny etap swojej twórczej ewolucji w postaci albumu "Lies Are More Flexible". Czas od tamtej pory minął błyskawicznie, a świat jakby ponownie przewrócił się do góry nogami. Mimo to, islandzki duet nie zmienia swojej nuty, ruszając na ratunek niespokojnych serc kolejną dawką czystych wibracji.

Mobile Home to dalszy ciąg tematów podjętych na Lies - nadal tańczymy, ale już nie w klubie, lecz w dystansie społecznym do wszystkich. Nadal pożyczamy z elektroniki lat 80. i 90., ale tłumaczymy ją na potrzeby muzycznego wyrazu tu i teraz, gdy naszym przenośnym domem i klubem pozostaje telefon i wąska grupka znajomych. Ta ‘domowość’ Mobile Home jest wyraźna i zrozumiała – utwory są spokojniejsze, cichsze, kontemplacyjne, nostalgiczne, chociaż wciąż kosmicznie przestrzenne. Są stworzone do puszczania sobie nawzajem z telefonów, tam gdzie jesteśmy, skąd wyruszyliśmy i dokąd zmierzamy.

Ta kieszonkowość islandzkiej dyskoteki pozostaje niezmienna i bezpieczna – żadne obostrzenia nie pozbawią nas możliwości ucieczki do niej, otwarcia woreczka ze złotym pyłem i wsłuchania się w bicie serca, które potrzebuje przestrzeni. Gdy brzmią takie numery jak „Higher”, „Simple Tuesday”, „Original Heartbreak”, a nade wszystko “Our World” można nawet odnieść wrażenie, że wszystko jest w porządku – nic się nie zmieniło, a ostatnie półtora roku było tylko złym snem. Nadal mamy muzykę, a to liczy się przede wszystkim. Nadal możemy tańczyć, nadal mamy siebie nawzajem, nadal czekamy na sygnał z centrali, gdy wszelkie zło pójdzie precz. Mobile Home to właśnie taki sygnał, wysłany ku pokrzepieniu serc, skierowany niczym telegram z dobrą nowiną do tęskniących słuchaczy. Wszystko jest dobrze, niedługo do was przyjedziemy, a muzyka na żywo ponownie rozgrzeje nasze dusze. Materiał z Mobile Home to obiecująca zapowiedź końca tymczasowego świata, który teraz znamy.

Ten taneczny świat na przestrzeni muzyki house, electro i synth-wave byłby niekompletny, gdyby nie wokale. Daniela wspiera fantastyczna Margrét Rán Magnúsdóttir (Vök), oraz John Grant (Hercules & Love Affair); w zasadzie, to głos Margrét i jej duety z Danielem robią tu większość roboty! Sam Daniel z gracją porusza się po syntetycznych terytoriach zarezerwowanych dla Gary’ego Numana, oraz szlakach znanych z tych najbardziej popowych momentów OMD. Słychać w jego głosie zmęczenie i frasunek, chociażby na „Love Is Alone” i „Silence”, ale i drzemiącą radość, gotową w każdej chwili do dalszego lotu ku gwiazdom. Nowoczesny świat jest jednocześnie fascynujący i przerażający; żyjemy w serialu sci-fi, horrorze i komedii. Muzyka, która towarzyszy temu światu, jest jego zwierciadłem, a jednocześnie polem do schronienia się, wciśnięcia przycisku off. Mobile Home to świetna okazja do takiego off’u, głębokiego wdechu i świeżego spojrzenia w dal nieokreślonej przyszłości. 


Polityka prywatnościWebsite by p3a