Moriah WoodsMoriah Woods2022

Moriah Woods - Human

Mieszkająca od 8 lat w Puławach amerykańska songwriterka Moriah Woods przypomniała o sobie nowym albumem "Human".

Droga do zrozumienia świata najczęściej zaczyna się od zrozumienia samego siebie. Jest to droga niełatwa, nielogiczna, potrafiąca wieść od Kolorado w USA do Puław w Polsce. A gdy ten świat upada na naszych oczach, często trzeba się z tym zrozumieniem spieszyć; ale, ów upadek po części bierze się właśnie z pośpiechu człowieka w zgubnym pościgu za doskonałością, wszechwiedzą i boskością. Jak twierdzi osiadła w Polsce amerykańska songwriterka Moriah Woods, Cierpienie jest istotną i integralną część ludzkiego doświadczenia. Tkwi w niej możliwość lepszego zrozumienia wielkiej tajemnicy. Muzyka to klucz do przekształcania osobistego cierpienia w głębsze zrozumienie świata. Najnowszy jej album, "Human", to introspektywne ćwiczenie złożoności umysłu i ludzkiej ułomności.

"Human" jest kontynuacją płyty "Old Boy" z 2019 roku, poruszającej temat osobistej żałoby i niestabilności psychicznych. A zrozumienie roli cierpienia poprzez badanie tych intymnych doświadczeń to podwaliny pod najnowszy krążek Moriah. "Human" wypełnia 9 doskonałych numerów stanowiących kolejne rozdziały autopsji jej dotychczasowego życia. Od „Humanhood” po „What Goes Up”, przez „Old Friend” i „Currents”, a nade wszystko “Lady Pain”, ta płyta to chwile zaklęte we wspomnieniach, emocjach, bólu, smutku i samotności. To nie są wesołe piosenki, aczkolwiek, stoi za nimi przekaz wypowiedziany słowami zmarłego guru Rama Dassa, znajomego Timoty’ego Leary: Cierpienie i złe uczucia kształtujące twoją osobowość to tylko seria twoich myśli. Wycisz swój umysł.

Moriah jeszcze nie osiągnęła tego celu, ale zmierza tam piosenka po piosence. Jej teksty i elegancko-ponure brzmienie to dziedzictwo kobiecej niezależności w muzyce pełnej testosteronu, jaką dały nam chociażby PJ Harvey czy Cat Power. To nie tylko słowa i gitara, ale cały mikroświat roztaczający się jak widokówka z pozdrowieniami wprost z serca i duszy. To nie tylko wpływ folku Carole King, sprzeciwu Buffy Sainte-Marie czy duchowej podróży Vashti Bunyan; to uderzająca skromność Sharon Van Etten, piękny mrok A.A. Williams, oniryczność Alison Goldfrapp, oraz melancholia Beth Gibbons. To także eksploracja możliwości wyrazu dzięki technologii, oraz zespolenie go z dekadami postępu w muzyce jako duchowej drodze, która choć kręta i niełatwa, prowadzi nas wszystkich ku oświeceniu.

Moriah, jej sztuka, doświadczenie i podróż życiowa, to także manifest ‘niezalu’ muzyce, totalnie DIY, możliwości nagrania płyty bez obarczeń oczekiwań, presji widowni czy czasu. "Human" to osobista terapia, lub raczej duchowa droga, którą słuchacz, jeśli do niej dotrze, będzie podziwiać niezależnie od interpretacji i kontekstu. To niezbyt głęboko skrywana tajemnica, której odkrycie będzie duchową nagrodą dla każdego, kto tylko się odważy. Human pozostaje w głowie i sercu na dłużej większością swoich piosenek; jak już mówiłem, na czele z „Lady Pain”, którą słyszę jako kwintesencję stylu, osobowości i miejsca, w jakim obecnie przebywa jego autorka. To fascynująca podróż, niebagatelne pomysły, świetne wyczucie i typowo amerykańska umiejętność wyłożenia tego prosto między oczy.

Website by p3a