Prong - X - No Absolutes

Maciej MajewskiProngSteamhammer2016
Grupa Prong nagrała materiał, który można by było podzielić na dwie ep-ki.

“X - No Absolutes” to z jednej strony klasyczny, techniczny i mocny Prong, a z drugiej coś wyjątkowego zaskakującego, jak na ten zespół. Zaczyna się bardzo obiecującym “Ultimate Authority”, który gitarowo tnie, a i ujmuje zwartością. Kolejny “Sense Of Ease” dopełnia punkowym kopniakiem, a “Without Words” do spółki z “Cut And Dry” równo i zgrabnie podkręcają całość ponownie. Utwór tytułowy zaskakuje z kolei nośnością do tego stopnia, że utwór brzmi jak kawałek… Papa Roach. Co ciekawe - następny “Do Nothing” brzmi jak... pop metalowa ballada! Czegoś takiego po Prong chyba mało kto się spodziewał. “Belief System” skręca dla odmiany w rejony djentowe. Od tego momentu album traci impet, a raczej środek ciężkości przekłada się raczej na warstwę rytmiczno-harmonijną. Z różnym skutkiem się to odbywa. “In Spite Of Hindrances” jeszcze pędzi punkowo, ale już bazujący na przebojowej melodii “Ice Runs Through My Veins“, rozmiękcza temat. Lepiej wypada mocniejszy i bojowy “Worth Pursuing”, w którym wykrzykiwany refren akurat świetnie punktuje rytmiczną warstwę muzyczną. Niestety wieńczący album “With Dignity” niewiele ma wspólnego z tytułem. Mdła melodia kładzie numer całkowicie.

Jeśli Prong chciał zrobić swoich odbiorców w konia, to wybrał do tego wątpliwe środki artystycznego wyrazu. “X - No Absolutes” to niestety dość wątpliwa pozycja w katalogu rezydentów Kalifornii.

Polityka prywatnościWebsite by p3a