HCR

HCRNatalia Zakolska
HCR (Piotr Szot) to wrocławski raper związany z kulturą hip-hopu już od lat 90-tych. Właśnie do sprzedaży trafił jego nowy album zatytułowany "Lepszym człowiekiem". Artysta odpowiedział na garść naszych pytań.

- W jednej z piosenek pojawiają się słowa: „reprezentuję nową erę rapu w Polsce” – jaka to era?

- Jako małolat zaczynałem od niczego. Nie miałem wujków, ciotek i kuzynów, którzy byli muzykami. Zawsze sam musiałem do wszystkiego dochodzić. Moja era to wyjście z podziemia, o czym zawsze marzyłem, nie chciałem robić muzyki do szuflady, tylko wyjść do ludzi ze swoim flow.

- Skąd pomysł na wykorzystanie instrumentów dętych? To dość rzadko spotykane w hip-hopie…

- Nigdy nie byłem przekonany do trąbki i do saksofonu, lubiłem instrumenty smyczkowe w bitach hip-hopowych. Praca z Marcinem Limkiem i Robertem Milanowskim, przekonała mnie, że dęte instrumenty też świetnie brzmią w tej muzyce. Praca z muzykami uświadomiła mi, że każdy instrument nawet dęty ze świetnym producentem zawsze będzie dobrze brzmiało. 

- Jak zrodziła się współpraca z osobami, które śpiewają na płycie?

- Współpraca rozwijała się wraz z tworzeniem płyty. Z Przemkiem Gołębiem, z którym znam się z wrocławskiego podwórka - już wcześniej razem tworzyliśmy, dlatego on jako raper dobrze zrozumiał moje przesłanie. Fu sam zaproponował, że chętnie dogra się do numeru Kaliforniacamp, bo spodobała mu się muzyka i tematyka. Wokalistki: Aleksandra Krupa, Klaudia Duda i Natalia Kwiatkowska, których głosy pojawiają się na płycie poznałem przy współpracy z producentami. Spodobały mi się ich barwy głosu i dlatego każda z nich pasuje odpowiednio do danego numeru. 

- „Robimy uniki” wyprodukował Donatan. Jak postrzegasz współpracę z jednym z popularniejszych producentów w Polsce?

- Zacznijmy tak. Pierwotny bit stworzył Donatan, ale na płycie będzie inna produkcja. Pytasz o współpracę z Donatanem – kupiłem bity, bo spodobały mi się i  tak wyglądała moja współpraca z producentem Donatanem. 

- Nie obawiasz się, że granie na dużych scenach może zniszczyć w Tobie tego „Dzieciaka z okolic”, o którym jest jedna z piosenek?

- Nie da się zniszczyć tego, co się ma w sercu, a scena muzyczna, to jest to, o czym zawsze marzyłem i udowodniłem, że taki zwykły dzieciak może coś osiągnąć.

- „Ostatni oddech” nawiązuje do śmierci – jakie byłoby Twoje ostatnie życzenie?

- Moje ostatnie życzenie to: żeby moja muzyka żyła wiecznie.

- „Dziękuję wrogom, właśnie dzięki nim mnie tu słychać” – w takim razie chyba wróg to jakiś rodzaj przyjaciela?

- Ja bym powiedział raczej, że siłę rapera poznajesz po sile jego wrogów. 

- W „Tego mi brakuje” pojawia się wzmianka o dobrych arcydziełach na żywo. Co konkretnie zaliczasz do tych arcydzieł?

- Każdy mój performance, który jest wykonany na żywo sprawia, że ja daję ludziom energię ze sceny, a oni ją przyjmują i oddają mi swoją. Po prostu moim arcydziełem jest rap na żywo z serca do ludzi.

- Pochodzisz z Wrocławia, śpiewasz o nim z ogromną sympatią… Wyobrażasz sobie życie gdzieś indziej?

- Śpiewam z ogromną pasją, bo to moje miasto rodzinne, tam się wszystko zaczęło. Pierwsze szlify mojego rapu, tam poznałem pierwszą swoją dziewczynę, pierwszy raz dostałem w ryja, pierwsze moje koncerty, klejenie plakatów. Mam wielki sentyment do tego miejsca, tak jak stary dom na Pawłowicach, ale biegłem za marzeniami i wyprowadziłem się do Warszawy, bo zawsze pragnąłem czegoś więcej. Tutaj też się odnalazłem, założyłem rodzinę i zacząłem nowy etap w życiu, który mi sprawia przyjemność, a dowodem na to jest mój pierwszy legal, który ma się ukazać 12 lutego.

- W niektórych piosenkach pojawia się anglojęzyczny wokal. Nasuwa się pytanie: jak byś porównał polski i amerykański hip – hop?

- Nie da się tego porównać. To my możemy porównywać się do nich i starać się płynąć po bicie jak oni to robią, Byli pierwsi i są najlepsi.

- Mówi się, że zadaniem raperów jest pełnienie misji. Zgadzasz się z tym? Jeśli tak – jaka ona jest?

- Misją zawsze był przekaz i dążenie coraz bardziej do swoich marzeń. To co rapuje w swoich kawałkach, o moim otoczeniu, problemach, marzeniach, że będzie lepiej i musi być lepiej, bo tak postanowiłem. 

- Dziękuję za wywiad. 

Foto: mat.prasowy Sony Music

Polityka prywatnościWebsite by p3a