- Kiedy w Twej głowie narodził się pomysł płyty „Acoustic - 8 Filmów”?
- Na początku 2013 roku. Okazało się, że jest zainteresowanie tym materiałem ze strony wytwórni Metal Mind Productions, które chciała bardzo poważnie podejść do wydania takiej płyty KAT-a. Postanowiliśmy więc, zrobić to z Metal Mindem i myślę, że obie strony są zadowolone z tej decyzji.
- Od wydania poprzedniej płyty studyjnej Kat „Mind Cannibals” minęło 9 lat. Nie chciałeś wydać albumu rockowego?
- No właśnie nie. Zupełnie mnie nie kusiło nagranie płyty „elektrycznej”. W 2005 roku wróciliśmy do Polski po zakończeniu serii koncertów w Europie, gdzie graliśmy także kilka sztuk u boku Helloween. Poczułem wtedy zniechęcenie do polskiego rynku muzycznego, a przede wszystkim sposobu, w jaki traktuje się młodych muzyków. Przestałem odczuwać potrzebę koncertowania w naszym kraju, a tym bardziej nagrania kolejnej, „elektrycznej” płyty. Nie widziałem sensu w tworzeniu nowego materiału tylko po to, by go nagrać. Po pewnym czasie postanowiłem rozpocząć współpracę i trochę pograć z moimi przyjaciółmi, którzy zajmują się całkiem inną muzyką. Są to ludzie współpracujący z orkiestrami symfonicznymi w całej Europie, muzycy klasyczni, wykładowcy na akademiach muzycznych, a nawet twórcy muzyki pop. Na przykład Paweł Steczek jest znakomitym kompozytorem. Nagrał między innymi muzykę do filmu „W ciemności” Agnieszki Holland. Były to także: pianistka Paulina Stateczna i wiolonczelistka Daria Kołodziejska. Z kolei Piotr Witkowski to producent mający na koncie współpracę z kompozytorem muzyki filmowej AP Kaczmarkiem, Johnnym Greenwoodem (Radiohead) czy Krzysztofem Pendereckim. Piotr obecnie specjalizuje się w muzyce filmowej, ale jest także nawiedzonym metalowcem (śmiech). I właśnie z Piotrkiem postanowiliśmy zrobić płytę zahaczającą o klimaty filmowe, tylko dla siebie. Czyli: nie interesował nas rynek i oczekiwania fanów. Mieliśmy taką wizję i tak zrobiliśmy.
- Skąd pomysł na tytułowe „8 Filmów”?
- Nagrywaliśmy utwory po kolei. Zupełnie nie interesowało mnie to, czy dana kompozycja ma cztery minuty czy siedem. Liczył się klimat. Przesłuchiwaliśmy te kompozycje z różnymi osobami, w wąskim gronie. I wszyscy mówili, że słuchając tej muzyki widzą filmy, obrazy. Taka sama sytuacja była podczas przesłuchań w Metal Mind. Nie przedstawiałem im płyty w całości, tylko dawkowałem utwory po kolei. I oni również zauważyli, że tego się nie słucha, tylko raczej ogląda. Dlatego postanowiłem nazwać ten album „8 Filmów. Bo są to filmy, a nie utwory.
- Jeśli tak, to może warto nakręcić film na bazie tej płyty?
- Trafiłeś w sedno. Od wczoraj prowadzę rozmowy na temat wydania filmu na DVD opartego właśnie o muzykę z tej płyty. Dziś dostałem już pierwszą odpowiedź: będzie to dużo kosztowało, ale nie można tego zrobić źle. To jest taka płyta, że kręcąc związany z nią film nie można robić scenografii, tylko trzeba pojechać w odpowiednie miejsce i po prostu kręcić. Chcemy wykorzystać całe instrumentarium z tego albumu, a więc klawesyny, fortepiany i tak dalej. Trzeba będzie zobrazować „8 Filmów”, a ta płyta ma cztery plany. Jeśli uda się to zrobić, to będziemy mieli film.
- Jak wyglądała praca nad nowymi aranżacjami tych utworów?
- Ja byłem odpowiedzialny za aranżacje. Pracowałem z każdym muzykiem osobno i nad każdym dźwiękiem osobno. Ale tak naprawdę tego typu muzykom nie mówisz, co mają zagrać, gdyż oni po prostu to grają. Potem wybierasz wersje. Z tym, że w tym przypadku wszystkie były znakomite. Także jedyne dyskusje jakie toczyliśmy dotyczyły tego, która wersja jest najlepsza.
- Według jakiego klucza dokonałeś wyboru utworów na ten album?
- Wybór był prosty: te utwory mi się podobają (śmiech). Wiesz, od czasu przetasowań w zespole, które miały miejsce w 2004 roku, upewniłem się, że w sztuce nie ma demokracji. Jeśli zaczynamy się dogadywać, to wychodzi z tego jedno wielkie gówno. I właśnie takie gówno było na niektórych wcześniejszych płytach Kata. I z tego między innymi powodu musiałem się rozstać z kilkoma byłymi członkami tego zespołu. Ja mam taką a nie inną wizję tego zespołu i starałem się to pokazać zarówno na „Mind Cannibals” i na „8 Filmach”. Jest to moja wizja subiektywna, ale chyba każdy ma prawo pokazać to, co sam widzi.
- Na płycie zaśpiewał Maciek Lipina. Jak go znalazłeś?
- Od dłuższego czasu organizuję w Chorzowie imprezę pod tytułem Cover Festival. I tam zaczęliśmy współpracować. Grałem między innymi covery Deep Purple i potrzebowałem do tego projektu wokalisty. Tak trafiłem na Maćka. Mieszkamy niedaleko siebie, a muzycy z jego zespołu to moi starzy kumple z którymi grałem już wiele lat temu. Między innymi w kultowej Leśniczówce w Chorzowie. No więc, gdy usłyszałem, że Maciek potrafi zaśpiewać Deep Purple i jest również świetnym gitarzystą, od razu się dogadaliśmy. Gitarzyści zawsze szybko się dogadują. No więc powiedziałem mu, że jeśli potrafi zaśpiewać ‘Purpli’, to może weźmie udział w projekcie „8 Filmów”. Zgodził się i jest zadowolony.
- Czy planujesz odtworzyć materiał z „8 Filmów” na koncertach?
- Tak. Gdy tylko zrobimy DVD, to chciałbym powtórzyć to przedsięwzięcie „na żywo” w miejscach, które będą się do tego nadawały. Bo jeśli ma tam być scenografia, to wszystko musi „wyglądać”.
- Myślisz o „normalnej” płycie KAT?
- Mam materiał na dwie płyty i mógłbym je wydać w ciągu trzech miesięcy. Tylko, że nie chcę, bo nie mam ciśnienia na taki album. Na razie myślę o „8 Filmach” i chcę, aby to wydawnictwo trafiło do ludzi. Tego albumu trzeba posłuchać i go zrozumieć.