Tytus De Ville (Pornografia)

Tytus De VilleGrzegorz Szklarek
Po 18 latach przerwy reaktywowała się łódzka formacja Pornografia, czołowy, polski przedstawiciel rocka gotyckiego. Z tej okazji na kilka naszych pytań odpowiedział lider zespołu -Tytus De Ville.

- Jak doszło do reaktywacji Pornografii?

- Głównym powodem reaktywacji zespołu było skomponowanie dużej ilości nowej muzyki. Już od kilku lat graliśmy w obecnym składzie, który się niedawno ujawnił, ale nikomu nic nie mówiliśmy na ten temat.  

- Czy ma to być zupełnie nowy etap w historii Pornografii czy też chcecie kontynuować to, co zostało przerwane w latach dziewięćdziesiątych?

- Zdecydowanie ma to być kontynuacja naszej działalności z tamtych lat, ale z nowym obliczem zespołu. Pojawiło się nowe instrumentarium. Michał Robert J., który w pierwszym składzie grał na klawiszach, teraz jest perkusistą, o czym zawsze marzył.

- Co chciałbyś osiągnąć z tym nowym wcieleniem Pornografii? Czy chcesz zdobyć nowych fanów czy też ma to być, jak wspomniałeś, kontynuacja tego, co robiliście kiedyś, dla tamtych fanów zespołu?

- Mówiąc o kontynuacji miałem na myśli to, że nie odcinamy się od własnych korzeni i zawsze dążyliśmy do tego, by grać jak najbardziej osobistą muzykę. Nigdy nie chcieliśmy oglądać się na naszych mistrzów, których bardzo szanujemy. Ale nie chcemy być kolejnym zespołem, którego nazwa jest wymieniana „jednym tchem”, obok innych wykonawców. Zależy nam na tym, by Pornografia była kojarzona z muzyką Pornografii. To jest najważniejsze.

- O czym będą traktowały nowe utwory Pornografii od strony tekstowej?

- Teksty mówią o mnie, dojrzałym mężczyźnie. Tacy mężczyźni nie mają czasu na popełnianie błędów, mają mnóstwo doświadczeń za sobą. Niekoniecznie dobrych, także tych złych, tragicznych i smutnych. Przez te wszystkie lata optyka się zmieniła. Przez wiele lat miałem depresję i moje teksty są spojrzeniem osoby, która przez to przeszła.

- Czy planujecie wydać nowy album?

- Mamy skomponowany materiał na nową płytę, ale trzeba to będzie nagrać w przyszłym roku.

- Wiem, że planujecie również wydanie boxu z archiwalnymi nagraniami…

- Zgadza się. Mam nadzieję, że dla naszych fanów będzie to duża frajda. Od strony edytorskiej będzie to rzecz niebanalna. Zamieszczonych tam będzie między innymi wiele niepublikowanych zdjęć Pornografii.  Jeśli chodzi o muzykę, to trafią tam nagrania z kasety „1989-1990”. Będzie też bonus w postaci utworu z tekstem, do którego muzykę napisało wiele zespołów. Więcej nic na razie nie zdradzę.

- Dlaczego „1989-1990” ukazało się wyłącznie na kasecie? Zespół istniał prawie 10 lat, a to wydawnictwo jest jedynym fonograficznym śladem istnienia Pornografii.

- Kiedy wydawaliśmy ten materiał, jeszcze nie było płyt kompaktowych, a już praktycznie nie było płyt winylowych. Wstrzeliliśmy się w taką dziwną lukę. Później chcieliśmy wydać „1989-1990” na kompakcie, ale nikogo tym pomysłem nie zainteresowaliśmy. Zaczynała się wówczas epoka dużych wytwórni płytowych, pojawiło się mnóstwo wokalistek i zespołów z wokalistkami, a triumfy święciły Wilki, Varius Manx czy Kasia Kowalska.

- Dlaczego Pornografia zakończyła działalność w 1996 roku?

- Okazało się, że uprawianie sztuki to nie są zawody w konkurencji „kto dłużej wytrzyma bez jedzenia”.

-Czy zgodzisz się z tezą, że gdyby zespoły z lat 80. takie jak Pornografia, Madame czy Variete  funkcjonowały teraz, to podbiłyby światowe rynki z mroczną muzyką?

- Jestem o tym przekonany. Moim zdaniem zespoły, które wymieniłeś miały to nieszczęście, że w tamtych czasach nie trafiły na ambitny rynek fonograficzny. Gdyby tak się stało, jestem niemal pewien, że odniosłyby tam sukcesy.

- Dziękuję za rozmowę.

Polityka prywatnościWebsite by p3a