- Określasz siebie jako „perfekcjonistkę”. Czy będąc tuż po premierze swojego debiutanckiego albumu coś byś w nim zmieniła?
- Myślę, że nie. Na nagrywanie płyty i poprawki miałam bardzo dużo czasu, bo aż dwa lata. Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy płyta "Kamila" jest taka, jak być powinna i taka, jak ją sobie wyobraziłam.
- Czemu aż dwa lata?
- Byłam młoda i ze swoim menadżerem pracowaliśmy powolutku nad tymi utworami. Chcieliśmy, aby każdy z nich brzmiał idealnie. Do tego trzeba było napisać teksty. Głównie dlatego tak to długo trwało.
- Teksty na tej płycie nie są Twojego autorstwa, lecz Marcina Kindli. Jak Ci się śpiewało teksty napisane przez mężczyznę?
- Marcin jest bardzo uczuciowym człowiekiem. I pisze wspaniałe teksty, które przypadają do gustu zarówno mężczyznom, jak i kobietom, młodzieży i dorosłym. Niektóre teksty jego autorstwa były napisane pod pewne sytuacje wzięte z mojego życia. Pod to, co czułam i co się działo ze mną w danym momencie.
- Marcin był także kompozytorem muzyki. Jaki wpływ miałaś na jej powstawanie?
- Marcin wiedział, czego oczekuję. Miał świadomość, jakiej muzyki słucham, przy jakich artystach najlepiej się czuję. Więc tworzył utwory pod tym kątem. Potem prezentował mi te kompozycje i razem się zastanawialiśmy, czy będzie to dobrze brzmiało, czy też nie.
- Kiedy zaczęłaś myśleć o karierze muzycznej?
- Już osiem lat temu zaczęłam zajmować się muzyką. Moje marzenia były jednocześnie moimi planami. Natomiast trzy lata temu, gdy już wiedziałam, że podpiszę kontrakt i nagram płytę postanowiłam, że będę się tym zajmować na poważnie.
-Pasjonujesz się także fotografią i projektowaniem ciuchów. Dasz radę to wszystko połączyć?
- Myślę, że tak. Taka muzyka bardzo łączy się z modą. Śpiewając trzeba mieć swój image, trzeba się pokazać ludziom i należy się wyróżniać, być innym. Więc każda z tych moich pasji łączy się w całość.
- Nie planowałaś, aby choć część z tych kompozycji została zaśpiewana po angielsku?
- Wydaje mi się, że dobrze się stało, że pierwsza płyta jest z polskimi piosenkami. Z tekstami w naszym języku szybciej zdobędę fanów. Polska jest moim krajem, więc na starcie wolałam śpiewać w rodzimym języku. Na następnej płycie może będą już angielskie teksty.
- Jak wyobrażasz siebie jako piosenkarkę za pięć lat i w jakim kierunku muzycznym chciałabyś ewoluować.
- Nie zastanawiałam się jeszcze nad swoją przyszłością. Jednak myślę, że mimo wszystko chciałabym nagrywać pop. Może z odrobiną r&b i hip-hopu? Na pewno nie będę się chciała zmieniać, lecz nagrywać to, co mi wychodzi najlepiej.