Surrealistyczny i nieco horrorowy klimat koresponduje z tekstem porównującym życie do gry, w którą tak po prostu zostaliśmy wrzuceni. W hipnotyzującym refrenie w kółko skandujemy słowa „szach-mat”, chociaż tak naprawdę nie wiemy, czy w tej symulacji da się wygrać.
Ikarvs określa siebie jako "androgyniczną postać w dwóch ciałach uprawiającą bajkowy live act".