Trzy lata po wydaniu platynowego albumu "Effet Miroir", Zaz zapowiada swój piąty album, nad którym zaczęła pracować wiosną 2020 roku podczas lockdownu. - Potrzebowałam wówczas spokoju, potrzebowałam się niemal wycofać - mówi artystka, która sprzedała 4 miliony płyt na całym świecie odkąd zachwyciła publiczność w 2010 roku swym pierwszym albumem i hitem "Je veux". - Było to zupełne przeciwieństwo tego, co robiłam przez ostatnie 10 lat, co należy uznać za paradoks.
Po szalonej dekadzie wyprzedanych koncertów, nagród i prestiżowych kooperacji (Quincy Jones, Charles Aznavour, Kelly Clarkson), Zaz postanowiła nieco zmienić optykę.
"Świat słodszy niż ten, który istnieje". Takie przesłanie niesie jej nowa piosenka "Imagine", w której śpiewa "wyobraź sobie świat, który rymuje się z Tobą".
- To utwór dedykowany komuś wyjątkowemu, ale także wszystkim ludziom, których kocham i z którymi dzielę ten sam cel: tworzenie dobrych rzeczy. Tworzenie społeczeństwa, które ma sens - to, coś do czego powinniśmy dążyć - mówi.
- Kiedy patrzysz na świat takim, jakim jest, kiedy przyglądasz się, zamiast działać, to bardzo zasmucające. Co zostawimy naszym dzieciom? - zastanawia się Zaz, dla której zawsze ważne były edukacja i ekologia. - To po prostu przerażające, koszmarne, a jednak... "Imagine" to piosenka pełna nadziei. Wystarczyłoby bowiem zacząć coś robić, by doszło do zmiany. Oczywiście jest wiele osób, które nie są bierne. Jeśli więc pozostaniemy wierni sobie i zaczniemy budować coś co nas uszczęśliwia, dzięki czemu czujemy się spełnieni, to znajdzie swe odbicie w świecie.
- Tytuł też jest pełen nadziei, jak "Je veux" - kontynuuje. - To piosenka, w której wybieram życie, wiarę, siebie, w której nie ulegam obawie o społeczeństwo i ludzkość. Potrzeba wielkiej siły, by strach Tobą nie zawładnął i to też jest wybór. Jeśli chcesz, by świat był lepszy, musisz najpierw wejrzeć w głąb siebie. Ludzkość stanie się lepsza, jeśli będziemy dbać o siebie. Ale to długa podróż. Jeśli nie zaczniemy czegoś robić, nie będzie drogi naprzód.
Nad nadchodzącym albumem Zaz pracowała z holenderskim producentem Reynem. Ten pianista i kompozytor muzyki filmowej zaprosił wokalistkę do swego studia, które powstało w dawnej kaplicy. Zaz nagrała też kilka piosenek w swoim domu oraz w studiach w Brukseli i Prowansji.