Rykarda ParasolRykarda Parasol2023

Rykarda Parasol - Tuesday Morning

Rykarda Parasol należy do tej wyjątkowej grupy artystów, które znalazły w Polsce większy poklask, niż gdziekolwiek indziej na świecie. Po 8 latach przerwy dostaliśmy jej nowy album studyjny.

Wychowana w duchu dwóch stolic amerykańskiej kontrkultury lat dawnych i obecnych – San Francisco, CA i Austin, TX – dziś stacjonuje w Paryżu. Jej najnowszy album o sugestywnym tytule "Tuesday Morning" zawiera w sobie muzyczny testament wszystkich tych miejsc. Od kiedy gra i tworzy, Rykarda potrafi wyczuć puls muzyki offowej, alternatywnej, i dopasować do niego swoje brzmienie i estetyczne zainteresowania. "Tuesday Morning" wyraźnie różni się od jej poprzednich albumów, które wypełniały bardziej melancholijne, mroczne, frapujące brzmienia w stylu PJ Harvey, Julee Cruise czy Martiny Topley-Bird. Teraz jest inaczej, choć nadal bez kompromisów.

"Tuesday Morning" to czytelne nawiązanie do awangardowego rocka, jakim kilka dekad temu zmieniali świat The Velvet Underground. W naturalny sposób, Rykarda Parasol imituje nie tylko przełomowe brzmienie nowojorczyków, wypełnione hinduistyczną psychodelią i warholowskim artyzmem, ale przede wszystkim dekadencki styl śpiewu Nico, wokalistki Velvetów. Przez cały czas trwania nowego albumu Parasol, jesteśmy w innym miejscu i czasie. Pachnie Woodstockiem ’69 i latem miłości, psychodelicznym brzmieniem Jefferson Airplane, poetycką Joan Baez i duchowym Ravi Shankarem. Z drugiej strony, słychać wpływ swingującego Paryża i ówczesnej piosenki francuskiej spod znaku Gainsbourga, Aznavoura i Dutronca, śpiewanej przez wspaniałe Jane Birkin i Françoise Hardy.

W opozycji do ultra-nowoczesnych piosenek pop i rap, dzisiejsza alternatywa często ucieka się do estetyki vintage, aby zachować balans do generycznych i nieznośnych kompozycji, jakimi trują nas playlisty i media głównego nurtu. Brzmienie "Tuesday Morning" opiera się na doświadczeniu, talencie, osłuchaniu, polocie i twórczym sprycie Parasol, którego nie da się zastąpić technologią. "Tuesday Morning" to część większego ruchu we współczesnej alternatywie, która sięga do starych płyt sprzed 50 lat, rewitalizując psychodeliczne odmiany rocka i folku, przywołując ducha kontrkultury z lat 60 i 70. Wystarczy wspomnieć wokalistki Tess Parks i Lucy Kruger, a także zespoły The Brain Jonestown Massacre, The Warlocks i The Black Angels, jako jedne spośród wielu, ukrytych pod powierzchnią.

"Tuesday Morning" słucha się jak koktajlu miodu i porannej rosy, raz po raz odkrywając nowe smaczki, nowe nawiązania i muzyczne aluzje. Odważnie zmieniając swoją nutę, Rykarda stworzyła być może swój najbardziej witalny album, opierający się trendom muzyki pop, spoglądając z zadowoleniem w zupełnie innym kierunku. Takie kawałki jak cudowne „A Gigolo’s Manifesto”, „Darwin’s LIttle Darling” (złudzenie stylu Chrisa Isaaka), oraz „Ne Cherche Pas” (cover francuskiej gwiazdy chanson Zouzou) to wstęp do alternatywnego świata stworzonego z potrzeby kreatywności w innym kierunku, niż dyktuje współczesność. Rykarda Parasol od zawsze wybierała własne terytoria i doskonale się w nich sprawdzała, na przekór wszystkim i wszystkiemu. Być może dlatego czujemy do niej taką sympatię.

JAKUB OŚLAK

Website by p3a