Tulia

TuliaGrzegorz Szklarek
Tuż po triumfalnym występie na tegorocznym festiwalu w Opolu i premierze debiutanckiej płyty zatytułowanej po prostu "Tulia" spotkaliśmy się na rozmowę z tworzącymi grupę: Dominiką Siepką, Joanną Sinkiewicz, Patrycją Nowicką i Tulią Biczak.

- Określacie siebie jako zespół alternatywno-folkowy. Czujecie się bardziej folkowe czy alternatywne?

- Tulia Biczak: Zespół z którym współpracujemy używa współczesnego instrumentarium rockowego: gitary, basu, perkusji instrumentów klawiszowych. Ale ważną osobą w naszym teamie jest multiinstrumentalista Tomek Drozdek, który zajmuje się instrumentami folkowymi. Są wśród nich rzeczy naprawdę rzadko spotykane. No i kolejnym elementem układanki są nasze wokale i nasi producenci muzyczni z Public Image. Powstał z tego ciekawy miks. Jak się czujemy? Na pewno nie popowo, co zostało nam zasugerowane po występie w Opolu, gdzie wykonaliśmy nieco lżejszą kompozycję. To nieprawda. Gdy ktoś posłucha naszej płyty to poczuje klimat raczej alternatywny. 

- A jak w tej układance Wy się plasujecie? Jak wygląda Wasza rola?

- TB: Cała praca nad kompozycjami zaczynała się od nas i skończyła na nas. Najpierw rozmawiałyśmy z zespołem o tym, co będziemy śpiewać, w jakiej tonacji, w jakim tempie. Wszystko po to, by dostosować to do naszego śpiewu, który powinien być wysunięty na pierwszy plan.

- Patrycja Nowicka: Tomek Drozdek pracuje samodzielnie. Odsłuchuje nasze nagrania wokalne z zespołem, dodaje od siebie magię, a wszystko spina razem producent muzyczny.

- Joanna Sinkiewicz: Jesteśmy z tej współpracy bardzo zadowolone i podpisując tę płytę nazwą Tulia, czujemy, że to jesteśmy my.

- Na Waszej debiutanckiej płycie znakomita większość materiału to covery. Dlaczego nie nagrałyście płyty z w pełni autorskim materiałem?

- PN: Na pewno duży wpływ na naszą decyzję miało to, że chciałyśmy pójść za ciosem i wykorzystać zamieszanie jakie powstało po sukcesach naszych wersji „Enjoy The Silence” Depeche Mode i „Nieznajomego” Dawida Podsiadło.

- JS: Przed powstaniem płyty współpracowałyśmy ze sobą sześć miesięcy i zaczynając pracę nad tym albumem nie zdążyłyśmy stworzyć swoich autorskich utworów.

- TB: Dla nas zostały napisane dwa autorskie numery czyli „Jeszcze Cię nie ma” oraz „Wstajemy już”, ale już pracujemy nad swoimi kompozycjami i zobaczymy, jak to się ułoży w przyszłości.

- Dominika Siepka: Na razie dajemy naszej płycie czas na chwilę oddechu (śmiech).


- Według jakiego klucza zostały wybrane covery, które nagrałyście?

- PN: Są to w dużej mierze kompozycje, które znamy od dziecka, na których się wychowałyśmy.

- JS: Są to utwory dla nas ważne, z którymi mamy dużo skojarzeń i wspomnień. Są one bardzo bogate w emocje i po prostu piękne. Doceniamy tych artystów, którzy wykonywali te piosenki. Oczywiście dużo dyskutowaliśmy o tym, które utwory wybrać. Miałyśmy listę piosenek i śpiewając je dokonałyśmy selekcji.

- TB: Miałyśmy ten komfort, że jesteśmy chyba ostatnimi rocznikami, które dorastały na dobrej, wartościowej muzyce. To jest muzyka rozrywkowa, ale na jakim poziomie! Z dzieciństwa czy okresu dojrzewania pamiętamy Maanam, Wilki, ONA. Gdy byłyśmy małymi dziewczynkami piosenki tych zespołów można było usłyszeć w każdej rozgłośni.

- DS: Mamy pewnego rodzaju misję, by te utwory przypominać, odświeżać, a nawet sprawiać, że niektóre z tych piosenek nasi słuchacze poznają po raz pierwszy.

- Czy któryś z tych coverów sprawił Wam wyjątkową trudność?

- TB: Każda z tych piosenek jest trudna. Są wymagający pod względem technicznym i emocjonalnym.

- PN: Chyba najwięcej pracy poświęciliśmy „Jaskółce Uwięzionej” Stana Borysa, aby ją ustabilizować pod nasze głosy i w ogóle się jej nauczyć, bo oryginał jest bardzo wymagający.

- DS: Poświęciliśmy temu coverowi bardzo dużo czasu, który poświęciliśmy na jego analizę, dopasowanie naszych wokali i ułożenie koncepcji. Przedstawiłyśmy ten utwór zupełnie inaczej niż oryginale.


- A czy nie było też tak, że te wybrane przez Was piosenki musiały też trafiać do Was jako do Kobiet?

- TB: Oczywiście, że tak. Musiały pasować do naszej wrażliwości. Gdyby te piosenki nie były nam bliskie, nie byłybyśmy w stanie zaśpiewać ich tak by chwyciły za serca. Nie potrafię słuchać płyt, jeśli nie czuję wszystkich piosenek. Na tej płycie znalazły się piosenki, które musiały się podobać każdej z nas.

- PN: Dostajemy sygnały, że wiele osób po pierwszym przesłuchaniu tej płyty, słucha jej po raz drugi, trzeci. Tak bardzo ich te piosenki poruszają.

- Nie obawiałyście się opinii fanów Metalliki czy Depeche Mode na te covery? Są oni bardzo wymagający.

- TB: Nie obawiałyśmy się i to słychać. Nagrywając covery „Nothing Else Matters” i “Enjoy The Silence” chciałyśmy wyżyć się artystycznie.

- JS: Przerabiając czyjeś utwory spodziewałyśmy się, że komuś mogą się one nie spodobać i że możemy spotkać się z negatywnymi komentarzami. Ale tak jest zawsze, więc nas jakoś to nie dotyka. Szanujemy konstruktywną krytykę.

- TB: „Enjoy The Silence” nagrałyśmy dlatego, że po tej pierwszej amatorskiej wersji wiele osób nas prosiło, abyśmy to po prostu zrobiły.

- Odniosłyście ogromny sukces na festiwalu w Opolu, album też cieszy się powodzeniem, ale co dalej? Myślcie już o drugiej płycie?

- TB: Na razie chcemy grać koncerty i po wakacjach zagramy trasę koncertową po Polsce. Nie wiemy jeszcze jaki będzie koncept na drugą płytę, ale już pracujemy nad autorskimi kompozycjami.

- Dziękuję za rozmowę.

Polityka prywatnościWebsite by p3a